poniedziałek, 8 grudnia 2014

Matka wraca do gry

Ostatni post napisałam w czerwcu. Pół roku temu. Były takie dni, że zastanawiałam się, czy nie powinnam wyłaczyć bloga. Przestać straszyć przeterminowanym wpisem, przestać tylko rozmyślać o pisaniu. Może powinnam powiedzieć sobie, że dupa ze mnie a nie blogerka.

Jednak nie mogłam. Jakoś tak co kilka dni przypominałam sobie o blogu i wmawiałam, że pewnego dnia znajdę czas. I będę miała do powiedzenia coś więcej niż tylko: kupa, Mała je w nocy 3 razy, jestem zmęczona po pracy.

Czas znalazłam. Mój ukochany mąż doprowadził mój komputer do porządku i mogę pracować w domu. Moje dzieci śpią. Moje nieuprasowane ubrania na chwilę zamknęły paszcze, a gary w kuchni poszły na imprezę. Tak, mam czas. I mam zamiar go wykorzystać :)

Dlatego jeszcze raz, dużymi literami piszę: WRÓCIŁAM. I zostanę tu jakiś czas ;)

4 komentarze:

  1. Oj, ja też ostatnio myślę czy zamknąć bloga. Ale tak mi żal ruch wszystkich postów, wspomnień.
    Witaj z powrotem

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też słabizna z postami- 2,3 miesięcznie- szaleństwo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny, jak miło, że ktoś na mnie czekał :) Ja Was rozumiem. I podziwiam za wytrwałość. Będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń