czwartek, 15 maja 2014

Owocowy przysmak Juniora

Pewnego dnia w naszym przedszkolu pojawiła się kartka z informacją o konkursie na "Optymistyczną sałatkę". Tak się składa, że nasze przedszkole należy do grona optymistycznych przedszkoli i wiele imprez jest właśnie "optymistycznych". Mamy w zwyczaju brać aktywny udział we wszystkich przedsięwzięciach przedszkolnych. Sprawia nam to dużo przyjemności i dzięki temu mamy przyjaciół wśród dzieciaków i ich rodziców.

Nie musiałam nawet pytać Juniora, czy chce wziąć udział w konkursie. Poprosiłam go tylko o pomyślenie, jaką sałatkę z naszego repertuaru moglibyśmy zrobić. Jednak mój syn pragnął czegoś nowego, innego i stanowiącego wyzwanie. Zaczęło się grubo, od owoców z brokułami, przez makarony. Na szczęście chłopak przemyślał sprawę i zdecydował się skomponować sałatkę owocową. Ja tylko zaproponowałam sos (a co, do owocowej też może być), na szczęście został zaakceptowany :) Z długiej listy owoców Junior wybrał te, które lubi najbardziej i które jego zdaniem najlepiej do sałatki pasują.

I tak oto mamy na naszej liście arbuza, jabłka (my najbardziej lubimy glostery), gruszki (konferencje) i borówki amerykańskie. Dodatkowo potrzebujemy kilka listków świeżej mięty, łyżeczki naturalnego miodu, kilku kropel soku cytrynowego i 3 łyżek letniej wody. Owoce kroimy w niezbyt drobną kostkę lub cokolwiek kostkopodobnego w proporcjach nam odpowiadających. Jabłka skrapiamy lekko sokiem cytrynowym. U nas było więcej jabłek i arbuza. Jabłka i gruszki obrałam ze skórki, żeby owoce były bardziej miękkie i przyjemne w jedzeniu. Nie kroimy borówek, bo one akurat świetnie prezentują się w całości :)



W letniej wodzie rozpuszczamy miód, dodajemy odrobinę soku z cytryny i rozgniecione w palcach listki mięty (3-4 sztuki). Sos intensywnie mieszamy, najlepiej w shakerze albo słoiczku. Kiedy składniki się połączą, wyjmujemy miętę z sosu i polewamy nim owoce. Mieszamy, mieszamy i gotowe. Przygotowanie sałatki zajmuje jakieś 5-7 minut. I tak sobie myślę, że jest ona świetnym sposobem na przemycenie odrobiny owoców, za którymi nasze dzieci nie przepadają. Łatwo jest ukryć w dużych ilościach innych pyszności :)

Jutro zgłoszę nasz przepis do konkursu. We wtorek odbędą się w przedszkolu warsztaty kulinarne i będziemy przygotowywać najciekawsze z zaproponowanych sałatek. Doczekać się nie mogę, by zobaczyć, czy pomysł Juniora (i mój) przypadnie do gustu dzieciom i rodzicom.



Ehhh, gdybyśmy tak zostali kulinarnymi mistrzami przedszkolaków. Rozmarzyłam się :)

2 komentarze:

  1. Powodzenia, sałatka wygląda przepysznie. Musze zrobić taką samą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecamy sałatkę :) dla Twoich chłopaków będzie idealna.

      Usuń